Wypadki podczas pracy zdalnej – jakie zdarzenia nie będą uznawane
Praca zdalna zagościła na stałe w wielu firmach. Od kwietnia zaczęły również w pełni obowiązywać przepisy Kodeksu pracy regulujące jej zasady. W wielu aspektach samą organizację pracy zdalnej mogą dookreślić pracodawcy za pomocą zapisów regulaminów pracy czy porozumień z pracownikami. Natomiast jeden aspekt pozostaje prawie całkowicie niezmieniony – jest nim zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom. W związku tym umożliwiając pracę zdalną pracodawca musi mieć pewność, że warunki jej wykonywania są odpowiednie i nie będą generowały zagrożeń.
A co w sytuacji, kiedy jednak dojdzie do wypadku przy pracy podczas pracy zdalnej? Tutaj przepisy nie pozostawiają wątpliwości – należy przeprowadzić postępowanie, powiedzmy w sposób standardowy, ponieważ z wyjątkiem odstąpienia od wizji miejsca wypadku przy okolicznościach nie budzących wątpliwości, pozostałe aspekty należy przeprocedować, jak w każdym innym wypadku.
Definicja wypadku przy pracy z ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy to: zdarzenie nagłe spowodowane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą. - Niezwykle istotne będzie więc ustalenie podczas badania przyczyn i okoliczności wypadku przy pracy zdalnej - czy wszystkie elementy definicji są spełnione. Nagłość zdarzenia rozumie się dosłownie, choć są sytuacje, gdzie czynnik powodujący uraz oddziałuje dłużej np. wyciek gazu i dopiero po kilku godzinach zmiany dochodzi do utraty przytomności – ważne, żeby uraz pojawił się w trakcie zmiany roboczej. Kolejnym elementem jest sam uraz. Tutaj urazy nie budzące wątpliwości, jak rozcięcia, widoczne złamania czy poparzenia nie nastręczają wątpliwości, jednak w przypadku urazów, których nie można „na pierwszy rzut oka” stwierdzić, niezbędna będzie dokumentacja medyczna określająca takowy – mówi Andrzej Bączkowski, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.
Najczęściej wyzwań interpretacyjnych dostarcza związek z pracą i przyczyna zewnętrzna zdarzenia. - Należy pamiętać, że każdy człowiek, w zależności od ogólnego stanu zdrowia, ma indywidualne predyspozycje do zapadania na niektóre choroby, w tym choroby cywilizacyjne. Jeśli pracownik podczas pracy zdalnej cierpiący na zaburzenia diabetologiczne zapomni o posiłku czy lekach i dozna np. ataku cukrzycowego w trakcie którego straci przytomność, takie zdarzenie nie będzie zdefiniowane jako wypadek przy pracy, ponieważ nie wystąpiła przyczyna zewnętrzna zdarzenia. Podobnym i chyba najczęściej omawianym zdarzeniem jest atak serca lub udar mózgu. W większości przypadków również nie będą one traktowane jako wypadki przy pracy – dodaje Andrzej Bączkowski.
Ostatnim z elementów, które w okresie pandemii i po wprowadzeniu przepisów pracy zdalnej wymagają dodatkowej uwagi, to związek z pracą. Należy bardzo szczegółowo określić z poszkodowanym i świadkami zdarzenia, w trakcie jakich czynności do niego doszło. - Praca zdalna, szczególnie z domu, ma to do siebie, że – przyjmując ogromne uproszczenie – siedząc przy komputerze pracuje, a odchodząc od niego już nie. Choć należy się przestrzegać przed literalnym przywiązaniem do takiego uproszczenia. Idąc za wcześniejszym zdaniem, jeśli zdarzenie zaistnieje w trakcie wykonywania zleconej pracy pracownika – pisania maili, pracy z dokumentami czy spotkania online, będzie to ewidentny związek z pracą. Jeśli natomiast zdarzenie będzie miało miejsce podczas oglądania serialu lub przeglądania serwisu społecznościowego (jeśli nie jest to częścią obowiązków pracownika), to związek z pracą nie zachodzi. Tutaj dodatkowo istotnym elementem będzie również określenie, kiedy pracownik realizował przerwę w pracy. Ponadto należy przyjąć, że wszelkie przerwy wynikające z potrzeb fizjologicznych są związane z pracą. Jednak już sprzątanie domu, robienie prania, czy przyjmowanie kuriera z prywatną paczką związku z nią nie ma – wyjaśnia Ekspert W&W Consulting.
Podsumowując, każdy pracownik musi sobie zdawać sprawę, że wykonując pracę zdalną obowiązują go prawie identyczne zasady bezpieczeństwa co np. w biurze i zespół powypadkowy będzie musiał podczas badania przyczyn i okoliczności wypadków ustalić szczegółowo, co i jak pracownik robił w trakcie zdarzenia. Mając świadomość przytoczonych tutaj przykładów będzie można uniknąć nieporozumień i niepotrzebnego stresu. Obowiązkiem pracodawców, jak również inspektorów BHP jest promowanie wiedzy o wypadkach przy pracy i sposobie ich procedowania wśród pracowników i kierownictwa, poprzez dobrze skonstruowane szkolenia BHP czy dodatkowe kanały komunikacji z pracownikami, jak newslettery.
W&W Consulting powstała w 2003 roku z inicjatywy praktyków inżynierii bezpieczeństwa. To pierwsza tak wyspecjalizowana firma świadcząca outsourcing bezpieczeństwa w zakresie usług BHP, Ochrony Przeciwpożarowej oraz ochrony środowiska, której innowacyjne podejście doceniły już największe firmy m.in. z sektora przemysłowego, finansowego, handlu detalicznego, logistyki oraz produkcji. Dzięki współpracy z W&W Consulting, przedsiębiorstwa uzyskują dostęp do autorskiej platformy zarządzania bezpieczeństwem - eBHP™, a także innowacyjnego systemu zamawiania sprzętu i odzieży roboczej, zgodnie z wymaganiami prawa pracy. Za jakość świadczonych usług odpowiada zespół ekspertów certyfikowanych przez Centralny Instytut Ochrony Pracy, a jej najlepszym potwierdzeniem jest certyfikat zarządzania zgodnie z normą ISO 9001:2008., który firma uzyskała już w 2011 roku.
W ramach społecznej odpowiedzialności biznesu, W&W Consulting od wielu lat angażuje się w charytatywne działania mające na celu edukację i promocję udzielania Pierwszej Pomocy Przedlekarskiej wśród dzieci i młodzieży.